REKONSTRUKCJA PIECA VELTEŃSKIEGO
.
Czas na obszerną relację fotograficzną rekonstrukcji zabytkowego pieca. Piec powstał w jednej z wielu fabryk miasteczka leżącego na północy Berlina. W Velten 100 lat temu czynnych było ponad 40 kaflarni, produkujących piece w ilości 100.000 szt rocznie! Kafle z Velten cechowała doskonała jakość i forma. Nad kształtem wyrobów czuwali najlepsi architekci. Odnowienie pieca zbiegło się z remontem dworku w Łubowiczkach, w którym stał.
Piec nie wyglądał najgorzej
Na kaflu ozdobnym było kilka warstw farby. W niektórych miejsca nawet centymetr złotolu!
Jak zwykle w takich wypadkach, prawdziwy stan pieca ocenić można właściwie, przystępując do jego rozbiórki…
Wnętrze pieca natomiast, przedstawiało odmienny obraz. Solidne kanały w dobrym stanie.
Odbudowa i rekonstrukcja poszła w dwóch kierunkach. Jeden to przygotowanie miejsca pod piec i wyznaczenie nowego zadania. Drugi, to przewiezienie kafli do warsztatu w Łaziskach, czyszczenie, naprawa i przygotowanie do budowy. Piec dostał zadanie ogrzewania większej powierzchni niż to było do tej pory. Podjęto więc decyzję odbudowy w taki sposób, by piec grzał jednocześnie podczerwienią i konwekcją. Na zdjęciu przygotowania rozprowadzenia ciepła do sąsiednich pomieszczeń.
Tyle zostało ze starego pieca…
Wstępne przymiarki po wyczyszczeniu. Sporo sklejania, uzupełniania ubytków….
Budując piec od nowa, wykorzystaliśmy stare kafle bez szkliwa i ozdobne drzwi ażurowe. Kafle wypełniające szkliwione, są nowe. "Silnik" piecokominka stanowi palenisko i masa akumulacyjna z szamotowych kształtek klasy AS.
Miejsca w których pojawiły się stare, bardzo osłabione kafle, zabezpieczyliśmy termicznie…
Kilka ujęć z postępu prac na budowie
No i nadszedł moment najważniejszy. Można tchnąć drugie życie w staruszka…Pierwszy ogień, pierwsze próby…
Po lewej stronie drzwi, na ścianie, umieszczony został sterownik. Na zdjęciach poniżej, sposób doprowadzenia powietrza i miejsce ulokowania przepustnicy automatu do palenia.
Wszystko działa jak należy, można przystąpić do zdobienia kafli biskwitowych. Zadania tego podjęli się plastycy z Głubczyna, Jola i Tadziu(na fotce) Małeccy.
Cudowny efekt, niesamowite jak można odnowić stary piec a równocześnie zachować klimat.
taki zabytkowy kominek to piękna rzecz, można się poczuć jak w pałacu, szkoda że teraz takich nie robią 🙁
Robią! Nie ma najmniejszego problemu, by taki piec zbudować współcześnie z nowych kafli. Fakt, takiego wyboru jak przed 100 laty nie ma, ale można pokombinować 🙂