Archiwum maj 2015

MUZEUM PIECÓW

.

 

Muzeum uśpione z braku środków, jednak nie oznacza to braku jakichkolwiek działań. Spora inwestycja (jak na brak środków) – piece z Rogoźna, już wyczyszczone. Schną, by można je było spakować do skrzyń i czekać cierpliwie na sponsora, który umożliwi ich rewaloryzację i rekonstrukcję bryły.

 

Piec zabezpieczony…

Tydzień temu, w mojej kolekcji żeliwnych "skarbów", pojawił się niezwykły gość rodem z Dani. Nabytek z  pewnością trafi do grupy ozdób muzealnej ekspozycji.

"Kozica" ma 180 cm wysokości. Służyła do palenia koksem (!). Stan okładzin szamotowych, dowodzi jej intensywnej eksploatacji. Wygląd zewnętrznych elementów żeliwnych, świadczy o doskonałej jakości materiału i przemyślanej konstrukcji urządzenia. Brak śladów zużycia żeliwa czy pęknięć!

Piec wyprodukowano w zakładach OSCAR LUND TEKNIKER na początku ubiegłego wieku

Projekt pochodzi z pracowni Ernsta Vossa. Jest on autorem serii fantazyjnych projektów, których urodę można podziwiać w kolejnych, autorskich modelach. Zdobyczna koza to FREDERICIA. Nazwa pochodzi prawdopodobnie od nazwy miasta w Danii. Wybieram się do Danii wkrótce, więc zapewne uda mi się przy okazji zdobyć więcej informacji na ten temat…

Jest i nawilżacz, będący jednocześnie ozdobnym zwieńczeniem

Komplet drzwi, bez oznak zużycia…

Widok niszy z fajerką. Widać zawiasy ażurowych ozdobnych drzwiczek. Te fantazyjne łukowo zwieńczone drzwi, trafiły "z marszu" do warsztatu, który odnowi przerdzewiałą galwanizację

Koza będzie odnowiona dość szybko. Po wstawieniu na ekspozycję, pokażę jak wyszło…

.

 

Skoro mnie naszło na historię, dla ciekawskich – kilka prób dokumentowania zbiorów na zaprzyjaźnionym forum…

 

 

http://forum.eksploracja.pl/viewtopic.php?f=117&t=29599

http://forum.eksploracja.pl/viewtopic.php?f=117&t=29599&start=20#p276073

http://forum.eksploracja.pl/viewtopic.php?f=117&t=29599&start=20#p276993

 

.

ZNÓW O KOMINACH…

.

     W najbliższym czasie, pomęczę was kolejnymi tekstami o kominach…

 

    Dziś krótki wpis o kominie z cegieł. To w związku z coraz częstszymi przypadkami powrotu do budowania z tego materiału. Czasem to brak wiary w nowoczesne systemy, czasem brak odpowiedniego doradztwa, by taki system dobrać. W sumie, jak system ma być źle dopasowany do potrzeb, lepiej zbudować z cegieł, solidnie i w sprawdzony przez kilka wieków sposób. Ale pojawia się pytanie: z jakiej cegły?…

 

     No właśnie. Na rynku mamy sporo tego towaru. Dziadek miał do wyboru ze 3-4 gatunki, a ja w jednej hurtowni mam tych gatunków 30! O specjalistycznej hurtowni cegieł boję się nawet myśleć. Mój kolega zdun, Darek Bielawski, napisał tak: "Bierze się dwie cegły w ręce i stuka jedną o drugą … jak pięknie dźwięcznie brzmią to dobrze.. gdy odgłos jest głuchy to zostaw taką cegłę na placu dla innych"… Bardzo fajny sposób. Niestety  Darek  nie przewidział tego, że ktoś wpadnie na pomysł użycia cegły dziurawki. Tańsza, lżejsza do transportu na dach, i często polecana rzeczową poradą pracownika z placu: "Panie! Wszyscy biorą!"…

 

     Dlaczego nie powinno się stosować cegły z dziurami (lub szczelinami)? Powody są dwa. Urządzenia ogniowe, do jakich z pewnością zalicza się również kominy, nie powinny w swojej konstrukcji zawierać komór zamykających powietrze w sposób szczelny i niekontrolowany. Przypadkowe zrobienie takiego błędu podczas budowy pieca, skutkuje jego rozerwaniem. Powietrze zwiększa swoją objętość wraz ze wzrostem jego temperatury. Średnio 30% na każde 100 stopni C (to nie naukowa teoria, tylko moja definicja "na chłopski rozum" i na potrzeby bloga…). Komin zbudowany z dziurawej cegły, normalnie eksploatowany, jest w stanie wytrzymać nawet 10 – 20 lat. Do czasu kiedy w cegłach oblepionych sadzą lub smołą, mogą pojawić się niewielkie, niezauważalne pożary sadzy. Właściwa temperatura dymu z pieca lub kominka to 200 stopni. Zdecydowana większość kominków produkuje gazy o znacznie wyższej temperaturze, czasem kilkukrotnie. Pękają cegły pełne, o klasie odpowiedniej do budowania kominów. Trudno więc oczekiwać by było inaczej z cegłami, w których wnętrzu rośnie ciśnienie zamkniętego tam powietrza.

 

     Drugi powód związany jest z zaciekaniem kominów. Dziurawe cegły nie tylko ułatwiają penetrację niespójnej konstrukcji przez produkty spalania, lecz jest to również problem nieszczelności związanej z opadami. Woda deszczowa ma ułatwioną drogę by ominąć obróbki dekarskie pokrycia dachowego i pojawić się na poddaszu w postaci fantazyjnych kompozycji na tynku. Częste wpisy inwestorów, informujących na forach internetowych o problemach ze szczelnością kominów z pełnej cegły, świadczą o wadze problemu. Dlaczego więc pogłębiać zjawisko używając cegieł dziurawych?!

 

    Komin do którego planujemy włożyć rury stalowe, można zbudować z każdej cegły.

.

PIECE Z ROGOŹNA

.

Muzeum Pieców i Kultury Ogniowej, wzbogaciło się o dwa piece. Pieców tych nie mogłem "odpuścić", bo to kawałek historii związanej z moim dzieciństwem. Piece z byłego mieszkania i gabinetu lekarskiego przyjaciela mojego ojca.

 

Ojciec belfer uczył mnie zduństwa, siostra (w ogólniaku) była na jakiejś prywatce z tymi właśnie piecami w tle, dom wyróżniający się na ulicy Wielkopoznańskiej, jak zwykliśmy nazywać Wielką Poznańską…Mało istotne informacje dla kogoś spoza Rogoźna. Piece zaś niebanalne…warte grzechu. Dla mnie więc (i dla muzeum) – "dwa w jednym".

 

Dziś fotorelacja. Może kiedyś pojawi się bogatsza relacja…Pożyjemy zobaczymy…

Przypominam o możliwości powiększenia obrazu poprzez kolejne klikanie na zdjęcie.

 

.

 

Oba piece tej samej wysokości. Zielony o mniejszej pojemności, bo i do ogrzania miał trochę mniej…

 

Siostra już parę dni starsza niż wtedy gdy na Bambino płyty puszczali…No i mój "młody" jako pomocnik.

Ktoś się kiedyś napracował, a teraz kupka gruzu została…

 

Zielony piec był mniejszy, ale miał zmyślniej kanały dymne poprowadzone. Taka ich konstrukcja, narzuciła obecność okrągłych wyczystek nad drzwiami. Służyły do okresowego czyszczenia skomplikowanej drogi dymu do komina.

 

"Detronizacja", czyli zdjęcie korony…

Od czasu prywatek i wypisywania recept w towarzystwie pięknych kafli, dużo wody upłynęło…Zmienili się najemcy mieszkania, ale piece były ciągle jedynym źródłem ciepła.  Praktycznie do ostatniej zimy. Wygląd i stan drzwi, sporo mówią o wiedzy na temat posługiwania się tymi budowlami, przez ich ostatnich użytkowników…