Okładzina / obudowa piecokominka…
.
To raczej pominięty wcześniej temat. Pewnie nie raz wspominałem przy różnych okazjach, czym obudować lub przyozdobić kominek, piec albo piecokominek. Nie podjąłem jednak tego problemu w sposób wyczerpujący. Pytań na forach i fejsbukowych kółkach różańcowych przybywa, więc postanowiłem napisać. Będzie gdzie odsyłać…
Zacznę od piecokominka. "Bliższa koszula ciału", mówi przysłowie – a to najczęstsza forma wykonywanych przeze mnie urządzeń ogniowych. Głównie z powodu długiego czasu trzymania zakumulowanego ciepła. Na zdjęciu poniżej prezentuję okładzinę z płyt (płytek) szamotowych. To w zasadzie nie okładzina, ale odrębna ścianka, w pewnej odległości od głównej bryły / masy akumulacyjnej budowanego piecokominka. Taka jest zasada. Płyty zewnętrzne, zwykle 2-4 cm grubości, nie mogą dotykać wewnętrznych elementów konstrukcji zduńskiej.
Elewacje piecokominków ze ścianką zewnętrzną wykonaną z szamotu, wykańcza się gliną, nowoczesnymi materiałami zduńskimi lub używanymi w budownictwie konwencjonalnym. Glina to najlepszy materiał zduński, ale nie jest łatwa w obróbce. Wymaga wiedzy i olbrzymiego doświadczenia, by jej zastosowanie było trwałe i przyniosło pożądany efekt. Ten materiał zwykle zostawiam dla technik tradycyjnych. Materiały rozprowadzane przez dystrybutorów akcesoriów zduńskich, wydają się być najlepszym rozwiązaniem dla zduństwa nowoczesnego. Kto nie gustuje w rozwiązaniach doskonałych, ale drogich, może użyć tynków i materiałów stosowanych do wykańczania elewacji budynków po wykonaniu "ocieplenia". Powinny to być tynki i kleje mineralne (nie plastikowe), farby wodne do wnętrz. Siatki we wszystkich wypadkach używamy tej samej, wykonanej z włókna szklanego.
Dlaczego
Rozwiązaniem podobnym, ale zdecydowanie droższym, jest wykonanie ścian zewnętrznych piecokominka z kafli, płytek kaflowych czy kafli wielkogabarytowych. Z kafli tworzymy gotowe, nie wymagające dodatkowych zabiegów obudowy. Materiał ten jest stworzony do współpracy z urządzeniem ogniowym, promieniowaniem podczerwonym i naturą człowieka. Spory zakres kolorystyczny, trwałość, przeróżne kształty i formy, łatwość w utrzymaniu czystości, przyjemność w dotyku to główne zalety kafli.
Techniki można łączyć, tak jak w przypadku obudowy piecokominka wykonanego z szamotu i kafli wielkogabarytowych. Elementy kafli można dodawać jak nam fantazja podpowiada, ale najlepiej wykonać z nich fragmenty obudowy podatne na brudzenie, lub wymagające większej trwałości mechanicznej od tynków. Poniżej są to ławka i obramowanie drzwi.
Wszystkie piecokominki sklejam ( wykonuję panele ) w warsztacie. Pozwala to przygotować wstępnie nie tylko elementy obudowy, ale też serce pieca – technikę zduńską. Zamawiający zaproszony na oględziny, ma możliwość nie tylko obejrzeć "co go czeka". Wielokrotnie skraca się czas, jaki trzeba poświęcić na pobyt u klienta. Dwutygodniowe pobyty zduna w domu inwestora, nie zawsze muszą być atrakcyjne. Ja też wole pracować u siebie. Dobrze przygotowana konstrukcja w warsztacie, pozwala uniknąć prowizorek, które zdarzają się na wielu budowach. Zdjęcia obrazują moment pasowania i klejenia kafli gabarytowych na stole warsztatowym i wstępnie zestawioną obudowę
.
Dlaczego kafle, dlaczego szamot? W przypadku tych pierwszych, tłumaczenie chyba można sobie darować. Oczywiście chętnie odpowiem na pytania, jeśli takie pojawią się w komentarzach…Szamot wybrałem, bo to historycznie sprawdzony materiał zduński. Wypalanie w temperaturze ponad 1300 stopni Celsjusza, eliminuje wątpliwość co do jakości składu chemicznego wyrobu. Moim zdaniem, nie zawsze jest to tak oczywiste w przypadku wszelkiej maści tak zwanych betonów ogniotrwałych. Brak wypalania w wysokiej temperaturze rodzi nie tylko problemy z wodą chemicznie zawartą w mieszankach (problem eliminuje wygrzewanie w temperaturach 600 – 700 stopni). Producenci z rzadka dzielą się informacjami o składzie chemicznym mieszanek używanych do produkcji. Rozmowa z dostawcami tych mieszanek w naszym kraju, budzi zwykle uśmiech na twarzy. Sporo kruszyw pochodzi z odzysku. Może to być ceramika używana do wykładania pieców przemysłowych w hutach szkła, metali i innych podobnych zastosowaniach. Niestety niekiedy niebezpiecznych, jeśli użyjemy ich do budowy konstrukcji mających kontakt z powietrzem wdychanym przez człowieka.
Jest jeszcze kilka materiałów z którymi eksperymentowałem lub których używałem "w ciemno" bo wiedziałem że dobre (np steatyt, blacha), ale jeśli pozostaniemy przy kaflach i szamocie, niespodzianek być nie powinno.
.
.
Jak dla mnie informacji generalnie wystarczy. Dużo wcześniej wiedziałam, więc to jakby potwierdzenie. Ale ja ciekawska jestem 🙂 Najbardziej mnie interesują problemy i eksperymenty. Tu szczególnie, bo używa się granitów do zrobienia ramek wokół drzwiczek wkładu. Innych kamieni też. Portale są robione kamienne m.in. Więc czemu by na obudowę szamotową nie położyć kamienia? Bo się nagrzewa?
Piec u moich dziadków miewał kafle tak gorące, że prawie parzyło. Ale czy to aż taka przeszkoda, żeby nie użyć kamienia innego niż steatyt?
Dziękuję Pestko za komentarz. Oczywiście można w zasadzie wszystko. Oficjalnie – kafle, szamot. Nieoficjalnie, budując dla siebie, mogę zaryzykować każdy materiał (nie zapominając o rozsądku). Choćby nie sprawdzony… Z kamieniami jest tak, że nawet steatytu nie montuje się w dużych kawałkach. Minerał może zawierać warstwy pierwiastków,których zachowania nikt nie jest w stanie przewidzieć. Duże płaszczyzny, wielkie tafle w kominkach izolujemy. Ich skłonność do pękania sprowadzamy prawie do zera. Pewnie nie raz widziałaś piękny zabytkowy portal, ze spektakularną dylatacją na środku, w postaci pęknięcia. Nie jestem skory do wykonywania rzemiosła, którego skutków nie potrafię przewidzieć czy określić. Bywa, że kamień który w jednej dostawie nie ma wad, w kolejnej partii może zawierać ukryte wady. Dlatego nagrzewające się elementy pieców i piecokominków, robię tak jak to opisałem w tekście głównym. Zmuszony sytuacją albo zaciekawiony wyzwaniem, dzielę płaszczyznę na mniejsze kawałki….
Dziękuję Piotrze za wyjaśnienie. Tak też myślałam.
Bardzo dobry artykuł, świetnie opisane zagadnienie. W takim kominku, aż chce się palić 🙂 A jak palenie drewnem to polecamy naszą firmę http://www.interkuk.pl
Panie Piotrze,
Świetny wpis! Z racji wykonywanego przeze mnie zawodu, po głowie chodzi mi pomysł uzyskania efektu piecokominka zlicowanego ze ścianą – chciałbym w tym rozwiązaniu być 'szczery' pod wieloma względami dlatego rozważam wykonanie całej ściany z cegieł szamotowych. Czy jest szansa na estetyczne wykończenie takiej ściany bez nakładania tynku? Czy wyeksponowana cegła szamotowa ma szanse się sprawdzić we wnętrzu?
Pozdrawiam
Bywało, że cegła lub płytka szamotowa się podobała. Gdybym wiedział wcześniej i pod tym kątem odpowiednio estetycznie je w warsztacie przygotował (pokleił), być może zostały by takie surowe. Moim zdaniem to dość trudne zadanie dizajnerskie…Trzeba by zadbać o resztę szczegółów wnętrza. Musiało by być ono odpowiednio przaśne, lub bardzo nowoczesne i „ustawiane” przez kogoś z konkretną wizją. Np zardzewiałe blachy, kiedyś nie do pomyślenia, dziś zaczynają pojawiać się „na salonach”….
Witam. Ja Panie Piotrze mam pytanie, czy jeśli wstawiam kozę przy kominie ceramicznym a tył i budynek to drewno, to czy mogę tę kozę zabudować cegłą szamotową? A jeśli nie, to czy płytki ceramiczne z wypałem na 1250 stopni wystarczą jako izolacja ściany? Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za Pana wpisy:)
Generalnie każdy materiał niepalny jest dobrą osłoną. Ale to może być złudne, bo taka stal na przykład, potrafi pogorszyć sytuację z tytułu dobrego przewodnictwa cieplnego. Widziałem pożary gdzie jako osłony użyto wełny skalnej. Niestety czas obróbki termicznej był na tyle długi, że wełna zamiast osłonić, zrobiła mostek termiczny. Przekroczono temperaturę zapłonu drewna – ok 250 stopni C. Przypomnę, że kominki i kozy osiągają temperatury nawet 800 stopni, szczególnie elementy rur przyłączeniowych. Proszę pokazać zdjęcia, to może coś podpowiem, choć nie obiecuję. Niekiedy bez wizyty na miejscu nie ma możliwości dobrze i odpowiedzialnie coś podpowiedzieć….