.
Dawno nie pisałem, bo mam trochę innych zajęć i sporo do przemyślenia. Postanowiłem jednak zabrać głos w sprawie, którą do tej pory pomijałem milczeniem. Firma Kominki i Kominy z Zielonej Góry i związane z nią perturbacje na rynku, to dość plotkarski temat, i sporo nieprzespanych nocy w pewnych środowiskach, bynajmniej nie moich od pewnego czasu. Niemniej, czas chyba chwycić byka za rogi. Tym bardziej ze sam się o to prosi. Od jakiegoś czasu lubię szwendać się po różnych forach, na jednym z nich Daniel, właściciel firmy o której wyżej, napisał mniej więcej tak:
"… zastosowaliśmy wkład kominkowy Spartherm Varia 2L-100h-4S. Kompleksowo wykonany kominek tego typu kosztować będzie między 18000 a 19000 zł brutto (z VAT). Dokładna cena uzależniona jest od kilku szczegółów…"
Dodam, że była to odpowiedź na pytanie klientki, której chodziło o okazały kominek z elementami czarnego granitu, którego wykonanie miało nastąpić w miejscowości odległej od siedziby wspomnianej firmy o grubo ponad 300 km.
Dalszy ciąg to kopia dyskusji z forum.
MÓJ WPIS – odpowiedź na pytanie forumowicza zainteresowanego kominkiem:
————————————————————————————————————-
Cenę już znasz w przypadku Spartherma. Jeśli wkład inny, różnica tylko w cenie wkładu. No i jeszcze drobiazg. W tej cenie kominek tylko u Daniela. chyba, że zacznie sprzedawać mi wkłady w taki sposób, bym mógł z nim konkurować. Raczej wątpię, więc jesteś skazana na jedyną firmę, jeśli Twoim kryterium będzie głównie cena.
MÓJ WPIS – odpowiedź dla Daniela
————————————————–
No to policzmy.
Wkład Varia 2L-100h 4S kosztuje 3468 Euro netto (cennik w necie – można wklepać Spartherm – cennik ). Na złotówki wychodzi 14.600, 28 zł przy kursie (hipotetycznym) 4,21. + 23 % Vat = 17.958 . No to chyba nie tędy droga, bo to oznaczałoby, że Daniel robi za darmo obudowę.
14.600,28 + 8 % Vat = 15.768,30.
18.000 (cena obudowy u Daniela) minus 15.768,30 = 2231,70 zł !!!
Danielu. Przysyłasz mi cenniki, płytki, katalogi….Pięknie opracowane, jako zachęta do robienia zakupów (hurtowych) u Ciebie przez takie firmy jak moja. Zdradź mi może tajemnicę, w ramach współpracy i dalszej zachęty do zakupów. Jak Ty to robisz, że Obudowę kominka w Gdańsku możesz sprzedać za 2231,70 zł brutto?!!! Z dojazdem, materiałami na obudowę, robocizną, SVS – em za ponad 300 zł, no i pięknym czarnym granitem…
WPIS POSTRONNEGO FORUMOWICZA
———————————————————–
Panie Piotrze jesteśmy w UE. To, że Pan Daniel potrafi sprowadzić wkłady bezpośrednio od producenta i nie jest skazany na "dyktat cenowy" jedynego słusznego polskiego dystrybutora – TO CHWAŁA MU ZA TO. Niestety ale w wielu branżach tak jest, że w PL ten sam sprzęt kosztuje drożej niż np w DE lub UK. Nie mówimy tu o 5% tylko 20-30% co jest już moim zdaniem przegięciem. Do mnie też już wypisuje jakiś wkurzony anglik, że by sprzedawać sprzęt w Anglii muszę to robić bezpośrednio przez jego firmę (która jest wyłącznym dystrybutorem produktów XXX na UK). Żałosne.
Pozdrawiam
MOJA ODPOWIEDŹ
——————————–
Ja bym tego nie nazwał żałosnym, a wkłady nie pochodzą bezpośrednio od producenta, choć wyrób nie jest podróbką. To dość głęboki i złożony problem. Daniel to łebski facet, z którym żyjemy w przyjaźni. Kupiłem od niego jakieś Sparthetmy, by sprawdzić jak to działa. Działa doskonale, a próby dostosowania się oficjalnych importerów do jego kultury obsługi klienta, nadal pozostawiają wiele do życzenia. Dla mnie Daniel jest symbolem rewolucji jaka musi się dokonać w handlu globalnym, gdyż źródłem problemu jest tutaj sam producent, który stworzył coś, nad czym nie ma już możliwości panować tak jak by chciał. I nie tylko o Spartherm tu chodzi. Wchodzisz do sklepu z armaturą łazienkową i na dzień dobry dostajesz 20% upustu. Niektórzy nie wiedzą, że hydraulik który ich tam skierował, też skasuje swoje 15 %. Sklep musi wchłonąć kolejne procenty i tak rośnie spirala absurdu. Producenci stworzyli struktury, które w przypadku kominków Daniel zburzył. Te struktury to zbyt wysoki pułap cen detalicznych. W dobie hossy mogło tak być, ale lata tłuste na razie się skończyły…
Wysoka cena pozwala oczywiście na rozwój i inwestycje, ale obserwujemy coś więcej. To jest szastanie zarobionymi pieniędzmi na lewo i prawo. Kupowanie całych fabryk, czy przedsięwzięć. Tworzenie modeli urządzeń nikomu do niczego niepotrzebnych, tylko po to żeby pokazać jakim się jest wielkim i dokopać konkurencji. Imperium by pokazać swoją potęgę i utrzymać swoją mocarstwową pozycję, musi wydawać miliony Euro na reklamę, robiąc to bez opamiętania. Jednocześnie niektóre wkłady kominkowe kosztują tyle co tania wersja Dacii Logan! Samochód, który jest skomplikowaną maszyną, z silnikiem, karoserią, elektroniką, i wiecie sami czym jeszcze, kosztuje tyle samo, co wyspawany przez Józka czy Zenka ramiak z szybami wiszącymi na dwóch linkach, pomalowany czarna farbką i dość często nie najlepiej spasowany. W dodatku akcesoria wrzuca się do środka luzem, a my musimy dodatkowo męczyć się z nieudolnie dociętymi szamotami, czy poprawiać koślawo wspawane ich mocowania. Na razie "maszyna" jeszcze działa, bo zarobione pieniądze pozwoliły stworzyć mit i produkt najlepszy na rynku, ale wcale nie taki dobry, jak wygląda z zewnątrz. Owieczek do strzyżenia nie brakuje jak widać. Ale to tylko kwestia czasu, kiedy zacznie zgrzytać jeszcze bardziej. Jest w tym trochę obłudy, ale i bezsilności. Producenci stworzyli w krajach importerskich zastępy wasali mających pilnować ich interesów i wygórowanych cen. Niestety w przypadku kominków, Daniel popsuł zabawkę pozwalającą odcinać kupony i pławić się w dobrobycie i to w czasach gdy niektórzy dotkliwie odczuli skutki kryzysu. Jak każde cesarstwo i to musi upaść, prawdopodobnie nastąpi to wraz ze zmianą cesarza…
Nie zmienia to faktu, że Daniel wobec kolegów z branży jest nieuczciwy, bo daje w detalu podobne rabaty jak w hurcie. Chciałbym jednak podkreślić, że źródłem problemu jest sam produkt. Nowość można sprzedawać za kwoty dwu trzy krotnie większe od kosztów produkcji. Z czasem pojawią się naśladowcy, a brak pieniędzy na rynku dokończy dzieła. 50-60% rabaty dla najlepszych hurtowników pewnie się skończą, gdy mali producenci nauczą się robić lepsze produkty. Na niektórych działkach już widać zmiany. Paleniska piecowe w Polsce można kupić w cenie o połowę niższej niż niemieckie. Jakością nawet je przewyższają. Proste wkłady, otwierane na bok, kupuje się u nas za 1/3 ceny Spartherma, Brunnera czy Ledy. Wynika to niekoniecznie z niższych kosztów produkcji. Główna przyczyna to mniejsza pazerność i bezpośrednie struktury sprzedaży. Ostatecznie wszystko regulowane jest przez wolny rynek.
Cała dyskusja tu (ubrać różowe okulary! :D):
http://forum.muratordom.pl/showthread.php?127867-firma-komink-i-ikominy&p=5921978&viewfull=1#post5921978
.
Super wpis, trochę stary ale pewenie aktualny. Daje to pewne wyjaśnienie czemu kominki polskich firm (kratki, lawa czy jakos tak) są wielokrotnie tańsze niż wymieninych wyżej firm.
Pozdrawiam
Karol