Ostatnio dyskutowaliśmy na forum budowlanym, dlaczego czuć chemiczny zapach podczas palenia w kominku? Postanowiłem uwagi które tam poczyniłem, utrwalić tutaj, bo mogą się komuś przydać…
(pierwsze palenie w kominku)
Wszystkich kominków w których montujemy wkłady kominkowe, lub paleniska piecowe wykonane z jakiegoś metalu, dotyczy ten sam problem. Podobnie jest z piecykami wolno stojącymi (kozami). Elementy stalowe lub żeliwne są malowane. Zwykle czarną farbą. Ta farba utrwala się pod wpływem wysokiej temperatury. Należy przekroczyć pewną granicę normalnej eksploatacji (kilkuset stopni). Jeśli tego nie zrobimy, paląc z równomierną stałą intensywnością, proces utrwalania się farby i emitowania chemicznych, szkodliwych substancji będzie trwał bardzo długo, albo w nieskończoność. Jakiekolwiek zwiększenie intensywności palenia (podniesienie temperatury urządzenia) nawet po 2-3 latach użytkowania, uruchamia chemię, która jeszcze nie została odparowana. Czasem problemem jest konstrukcja wkładu, w którym dolne partie nagrzewają się słabiej. Dobre ceramiczne piecokominki, praktycznie pozbawione są tego zjawiska. Większość ludzi funduje sobie jednak zwykłe kominki (tanie lub drogie), i wówczas należy postępować jak niżej.
(palenisko w „płaszczyku” stalowym – malowane farbą żaroodporną)
Wkłady lub paleniska metalowe najlepiej wypalić. Szczególnie żeliwne. Te tańsze, oprócz farby, mają dużo uszczelniacza (tzw mastyki ogniotrwałej). Uszczelnia ona elementy żeliwne z których składa się urządzenie. To czarne mazidło (nazywane niekiedy niesłusznie silikonem) utwardza się i neutralizuje chemicznie po całkowitym wyschnięciu. Tylko to nie może być palenie normalne, szczególnie takie wiosenne. Trzeba parę razy dać czadu suchym, rozdrobnionym drewnem. Tak, że się przestraszysz tego ognia. Mam nadzieję, że masz wszystko dobrze skonstruowane, bo to niebezpieczne przy kominkach kleconych przez majsterkowiczów. Szczególnie ważny jest komin. Jeśli systemowy ceramiczny, wypalanie wkładu powinno się odbyć przed jego montażem na zewnątrz budynku. Z niektórych kominków (wkładów) leci czarny dym przez kratki przy pierwszym paleniu…..Niekiedy montujemy kominki w domach, w których służą one za jedyne źródło ciepła. Stanowią one jedyne źródło ciepła również w trakcie montażu. Takie wkłady wypalamy wówczas w firmie intensywnie – przed przystąpieniem do prac, by nie wdychać paskudnej chemii podczas pracy przy budowy kominka. Chyba, że to piecokominek…Te budujemy używając wypalanego szamotu, klejów zduńskich z atestem lub gliny, obojętnych chemicznie w kontakcie z ogniem. Piecokominki z betonów, zwykle niewypalanych, tylko suszonych, też capią jakiś czas…Większość z nich produkuje się z materiałów owianych mgiełką tajemnicy zawodowej…Kruszywo z recyklingu oczywiście nadaje się do powtórnego użycia, ale bez wypalania, nie zawsze może zostać użyte do budowy pieca czy kominka. Kruszywo pochodzące z materiałów, które wcześniej służyło jako okładziny pieca przy wytopie toksycznych materiałów może być bardzo niebezpieczne.
(piecokomiek szamotowo kaflowy budowany z użyciem klejów zduńskich i gliny)
Długo borykałem się z podobntm problemem. Okazało się, że problem jest związany z zanieczyszczeniami obecnymi w kominie.
Mam podobny problem z piecykiem stalowym mki abx, od samego początku przy pewnej temperaturze zaczyna być czuć w domu bardzo ostry gryzący smród chemiczny, efekt jest taki że trzeba wygasić piecyk i wietrzyć pomieszczenie. Praktycznie nie można go używać aby nagrzać pokój. Czy należy go porządnie wypalić? Jest doprowadzone powietrze z zewnątrz, zastosowałem rurę spalinową jakiegoś polskiego producenta, zależało mi na antracytowym kolorze. Piec mam od 2 lat.
Piecyk oczywiście należy próbować wypalić. Przyznam jednak, że sam kiedyś miałem problem z tanim piecykiem z Bauhausu (mieszkałem wówczas w Niemczech). Nie było możliwości wypalenia tego urządzenia. Nie dotarłem do źródła tego zapachu. Podejrzewam, że miał jakieś elementy dopływu powietrza uszczelniane silikonem, zamiast solidnymi spawami. Takie praktyki widziałem nawet u lidera "niemieckiej jakości", wiec co się dziwić firmom z ogona jakości? Dolne części urządzenia ogniowego nagrzewają się po pewnym czasie na tyle mocno, by uruchomić źródło zapachu, jednak nie na tyle, by je zlikwidować na stałe….