PIECOKOMINEK CZĘŚĆ III

.

 

      Sposób budowy piecokominka umożliwia przewietrzanie jego wnętrza. Oprócz zalet przedłużających trwałość takiego pieca (o czym pisałem w poprzednich odcinkach) i możliwości współpracy z systemem DGP, pozwala to manipulować bezwładnością nie tylko za pomocą wielkości wsadu. Ciepłotę czy zdolności grzewcze tradycyjnego pieca reguluje się ilością spalonego jednorazowo opału. Piecokominek ma dodatkowy regulator. Otwory do wietrzenia można na przemian otwierać i zamykać. Z zamkniętymi „wietrznikami” grzeje dłużej i bardziej równomiernie. Równie dobrze można ich nie robić wcale. Można też „bawić” się grubością ścian ceramicznych paleniska, lub zamienić ceramikę wkładu piecowego na stal lub żeliwo. W ten sposób produkcja ciepłego powietrza nie będzie dziełem przypadku, tylko wynikiem potrzeb użytkownika i zdolności konstruktora. Są też piecokominki „kombi”, które mimo stale otwartych otworów wentylacyjnych, mają stałą bezwładność i trzymają ciepło bardzo długo. Ich palenisko musi mieć grube ściany z ceramiki, lub powinno być izolowane z zewnątrz. Zastosowanie z kolei żelaza i cienkich okładzin ceramicznych w konstrukcji paleniska, pozwoli na szybką produkcje ciepłego powietrza. Druga zaś część składowa piecokominka – masa kumulacyjna, spełni swoje zadanie po spaleniu opału i wstępnym szybkim ogrzaniu pomieszczeń powietrzem. Zgromadzona energia uwalniana będzie z niej w dłuższym czasie. Ważne! Temperatura powietrza uwalnianego z piecokominka do systemu DGP jest średnio dużo niższa od znanych nam z innych urządzeń, np kominków konwekcyjnych z wkładem. To ważne, bo "przypalanie" powietrza w systemach DGP jest bardzo niezdrowe. Piecokominek połączony z systemem sączy delikatnie powietrze w bardzo długim czasie. Czas ten oczywiście też możemy planować i regulować grubością ścianek kanałów dymnych, ich długością, ciężarem właściwym i …oczywiście wielkością otworów wywiewnych pieca. Wiem, wiem…niewprawiony czytelnik ma dość.

 

      Od czterech lat prowadzę intensywne obserwacje kilku nowoczesnych piecokominków. Dwa sterowane automatycznie, dwa mają sterowanie manualne. Intensywność obserwacji polega na tym, że jak nie napalę, zmarznę. Są moim podstawowym źródłem ciepła. Zimą palimy w nich codziennie. Ogrzewają łącznie ponad 500 m2 w 3 budynkach. Dwa mieszkalne, jeden firmowy. Najwięcej informacji przydatnych czytelnikowi dostarcza piecokominek zbudowany w miejsce dawnego kominka. Kominek ten był jedynym źródłem ciepła w budynku mieszkalnym w którym mieszkałem 11 lat. Dom ok 80 m2, przeciętnie ocieplony. Kominek zużywał 6 – 7,5 m3 drewna, piec zużywa ok 3 m3 rocznie. To jedna zaleta, druga to obsługa. Dwa razy dziennie (rano i wieczorem) trzeba nałożyć i podpalić. Popiołu nie powinno się wybierać zbyt często, bo ten przechowuje żar. Zwykle robi się to co 2-4 tygodni. Od porannego żaru można odpalić drewno wieczorem. Wieczorne palenie kontynuujemy rano rozdmuchując żar z poprzedniego dnia. I tak w kółko. Wybranie popiołu do czysta przecina tą ciągłość. Żar zagrzebany w popiele trzyma dłużej. Nie wychodzi tak fajnie również wczesną jesienią i późną wiosną. W tym czasie praktykuje się palenie tylko na noc, co wymusza wysoka temperatura na zewnątrz. Żaru po takiej przerwie jest za mało do rozpalenia kolejnej porcji drewna.

 

Formy jakie może przybierać piecokominek w dokumentacji foto. Po kliknięciu na zdjęcie, pojawi się opis.

 

.

 

.

 

     



Dodaj komentarz