Archiwum styczeń 2017

ŻYRARDÓW – miasto z czerwonej cegły….

.

     Kolejne szkolenie z cyklu "Kaflowym Szlakiem" poświęcimy kaflarni CERAMIKA KORNAK. Część dotycząca kafli, odbędzie się 29 kwietnia 2017 w siedzibie firmy, w Adamowicach. Co ma Żyrardów do kafli? Kuba Kornak, zaproponował by pierwsza część szkolenia 28 kwietnia 2017 odbyła się w Resursie – zabytkowym obiekcie Żyrardowa  www.resursa.zyrardow.pl . No i się zaczęło….

W programie szkolenia przewidzieliśmy happening dla mieszkańców Żyrardowa – naukę palenia w piecach, bez tworzenia smogu. Będzie też wystawa zduńska w Muzeum Lniarstwa…

Pojechałem na negocjacje i…wpadłem w zachwyt! Dziewiętnastowieczne miasto jest bardzo bliskie mojej dziewiętnastowiecznej (w większości) kolekcji zabytkowych pieców, piecyków, kuchni i akcesoriów zduńskich…To nie może być przypadek! Ale….wróćmy do czerwonej cegły. Trochę połaziłem….

Tego dnia trafiłem akurat na wybory papieża…Tym razem czarny dym.

 

.

.

Arysto na stanowisku….część 2

.

UWAGA

Pod koniec tego wpisu nowe dane z 23 marca…

*****************************************************

    

     Zimno. To bardzo dobry czas na intensywne palenie. Kontynuujemy testy Arysto, bo w kolejce już następny kandydat… Przyjechały Hitze….będzie palenie na dwóch stanowiskach.

Ten maluch z lewej strony wygląda na coś fajnego  dla ludzi którzy mają mało miejsca w salonie.

Ale…..wracamy do Arysto. Dziś fotorelacja z testu  oszołoma. Tym, którzy nie wiedzą co to, przypominam: TEST OSZOŁOMA, to palenie niezgodne z instrukcją obsługi czy zaleceniami producenta. Ładujemy drobny opał do pełna i palimy z przepustnicami otwartymi do oporu!  Prawdę powiedziawszy, wkład kominkowy może mieś certyfikat z Paryż albo Londynu, złoty medal z Poznania czy Frankfurtu, marketingowe zachwyty z radia lub telewizji….nic to, jak padnie na testach oszołoma. Albo się coś nadaje do palenia, albo lepiej przerobić na akwarium…. Ja już wiem jak było, a wy pooglądajcie 🙂

Solidny wkład. Wkład w którym blachy łączone są spawami, a nie tzw. "heftami" ( czyli spawami punktowymi często uzupełnianymi czarnym silikonem – nawet w renomowanych firmach! ). Bez większych obaw i emocji przystępowałem do tego sprawdzianu. Wystarczy dotknąć  urządzenia, postukać w solidną blachę, otworzyć i zamknąć drzwi, posłuchać jaki dźwięk wydają…Te drzwi otwarte w najgorszym momencie, podczas rozgrzania do prawie 800 o C (efekt potęguje podwójna szyba – energia zostaje w środku!) , można zamknąć bez problemu. Nie zawsze było to możliwe podczas testów innych urządzeń…

 

.

*******************************************************************************

Dopisane.23 marca 2017

*****************************

Kolejna porcja zdjęć i wiadomości z placu boju. Powoli dobiega końca długotrwały test wkładu w sytuacji, powiedzmy, ekstremalnej. Bez szwanku taki test przeżyło niewiele wkładów kominkowych produkowanych seryjnie. Urządzenie zostało zamknięte "na głucho". Bez kratek, bez wentylacji…W hypokaustcznej obudowie z płyt krzemianowo wapniowych. Przy okazji testuję dwa nowe gatunki płyt, od kolejnych importerów…

Wkrótce zakończone zostaną testy w zabudowie bez wentylacji. Pojawi się oczywiście relacja…

.

Arysto na stanowisku…część 1

.

     Pod koniec zeszłego roku uczyniłem postanowienie noworoczne. Jedno jedyne, więc z jego realizacją, nie mam większych kłopotów….Postanowiłem wrócić do testów wkładów kominkowych. Testów, nie atestów. Atesty wkłady już mają, ale to zwykle procedury znacznie odbiegające od sprawdzianów, jakim poddają te urządzenia ogniowe użytkownicy. Podobnym testom poddałem już kilkanaście urządzeń. Ostatnio "na warsztat" trafiły: Basia, Zibi i Nadia z Kratek, Dragon X z Unico, Nova Spartherma, Lechma Green z boczną szybą…Wcześniej było kilka innych modeli Spartherma, Romotopy, Olsberg… Ostatnie 2 lata pauzowałem z testami znanych marek, gdyż pochłonęły mnie własne konstrukcje. 

     W tym roku popalę trochę w Arysto i w Hitze…Na pierwszy ogień Arystokracja…Uprzedzę pytania "po co to wszystko"? Otóż głównym celem testów, jest sprawdzenie wkładów w realnych warunkach. Takich z jakimi mamy często do czynienia w swojej praktyce, podczas użytkowania przez naszych klientów. Dwutygodniowe zazwyczaj certyfikowanie w laboratoriach, kończące się stempelkiem dopuszczającym "do ruchu", polega na sprawdzeniu deklaracji producenta. Ja sprawdzam, czy wkład nadaje się do palenia.

 

Kilka uwag z pierwszych oględzin…Wkład wykonano z grubej, solidnie pospawanej blachy. Okładziny z dobrze dopasowanych szamotów (wyglądają na PCO). Uszczelka zamontowana na ramie drzwi. To lepsze rozwiązanie od taśmy uszczelniającej przyklejanej na korpus wkładu. Mechanicznie "złapana" uszczelka nie będzie się odklejać pod wpływem temperatury. 

Wkład posiada fabryczne przyłącze o średnicy 125 mm, z zaślepionym drugim otworem po przeciwnej stronie.

Ciekawostka. Producent dostarcza dwie solidne rękawice! To nie pomyłka! Na zdjęciu nie ma dwóch lewych, czy dwóch prawych z których jedna została wrzucona przez pomyłkę…

Testowany egzemplarz posiada drzwi z podwójną szybą. Delikatny nadruk na krawędziach zewnętrznej szyby, nie przytłacza modnym ostatnio designem. Paliłem w tym wkładzie w okresie świąteczno noworocznym. W różnych konfiguracjach – z masą akumulacyjną i bez, podłączając go bezpośrednio do komina. Pojawiły się wstępne wnioski. Wkrótce opiszę je w tym miejscu, wklejając kolejne zdjęcia…Będą zachwyty i konstruktywna krytyka… 🙂 . Kolejny etap to tzw "test oszołoma" i test urządzenia w zamkniętej obudowie bez kratek (bez wentylacji urządzenia)…

Pierwszy etap to podłączenie wkładu do komina na dwa sposoby. Bezpośrednio i z "pośrednictwem" niewielkiej masy akumulacyjnej.

Kilka dni obserwacji pozwala bardzo dobrze ocenić wkład, jeśli jego przeznaczeniem jest zwykły kominek, bez zadań związanych z masą akumulacyjną. Bardzo dobrze działa przepustnica powietrza i jeśli damy drewnu dobrze odgazować przez kilkanaście minut, przymykanie dopływu powietrza do spalania nie powoduje zabrudzenia szyby, przy wyraźnym spowolnieniu procesu palenia.  Do takich celów wkład został zresztą skonstruowany. Kolejne 2 zdjęcia pokazują przytłumione palenie bardzo rozdrobnionego opału i drewna w grubych klockach.

Próby z urządzeniem podłączonym do komina z zastosowaniem kanałów akumulacyjnych, też nie wypadły najgorzej. Niemniej, palenie w takiej sytuacji, wymaga więcej uwagi.  Opiszę to podczas kolejnego wejścia…

 

//////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////

 

Dziś o paleniu z podłączoną masą akumulacyjną.

Paląc w ten sposób, musimy zdać sobie sprawę z większych oporów, jakie maja do pokonania gazy przelatujące przez tego typu konstrukcję. Wkład ma dość precyzyjnie wymyślone dozowanie powietrza w układzie z bezpośrednim podłączeniem do komina. Amatorzy odzysku energii z dymu, muszą się liczyć z delikatnym zabrudzeniem szyby.

Szyba brudzi się w początkowym etapie palenia. Pod wpływem wzrostu temperatury spalania, szyba zaczyna się czyścić. Widocznemu na dolnym zdjęciu etapowi dopalania opału, towarzyszy nieznaczny czarny ślad w dolnych narożnikach drzwi.

Na koniec palenia, szyba pokryta jest delikatnym białym nalotem, który łatwo można ściągnąć papierowym ręcznikiem.