Archiwum lipiec 2016

Trochę muzealnie…

.

     Zjechały nowe eksponaty. Z Norwegii przyjechała kuchnia żeliwna i akcesoria do wypieku wafli. Kuchnia, w odróżnieniu od wcześniej prezentowanych kuchni szwedzkich,  posiada obieg krótki i długi (do regulacji służy stosowna wajcha, pokazana na zdjęciach). Płyta kuchni  zabezpieczona przed pękaniem.

Wafelnica "Jotul"…

Muzeum wzbogaciło się przy okazji w ciekawy osprzęt kuchenny, służący do wypieku cienkich ciasteczek.

W całej  kolekcji, równie ciekawy egzemplarz stanowi urządzenie do wypieku gofrów, które przystosowano do wkładania bezpośrednio w ogień. To najstarszy egzemplarz tego zbioru….

Dwie obrotowe "maszynki" do gofrów, z przepisem na ciasto. Tak zapisanego przepisu, nigdy nie zapomnimy!

REKONSTRUKCJA PIECA VELTEŃSKIEGO

.

 

      Czas na obszerną relację fotograficzną rekonstrukcji zabytkowego pieca. Piec powstał w jednej z wielu fabryk miasteczka leżącego na północy Berlina. W Velten 100 lat temu czynnych było ponad 40 kaflarni, produkujących piece w ilości 100.000 szt rocznie!  Kafle z Velten cechowała doskonała jakość i forma. Nad kształtem wyrobów czuwali najlepsi architekci.  Odnowienie pieca zbiegło się z remontem dworku w Łubowiczkach, w którym stał.

Piec nie wyglądał najgorzej

Na kaflu ozdobnym było kilka warstw farby. W niektórych miejsca nawet centymetr złotolu!

Jak zwykle w takich wypadkach, prawdziwy stan pieca ocenić można właściwie, przystępując do jego rozbiórki…

Wnętrze pieca natomiast, przedstawiało odmienny obraz. Solidne kanały w dobrym stanie.

Odbudowa i rekonstrukcja poszła w dwóch kierunkach. Jeden to przygotowanie miejsca pod piec i wyznaczenie nowego zadania. Drugi, to przewiezienie kafli do warsztatu w Łaziskach, czyszczenie, naprawa i przygotowanie do budowy. Piec dostał zadanie ogrzewania większej powierzchni niż to było do tej pory. Podjęto więc decyzję odbudowy w taki sposób, by piec grzał jednocześnie podczerwienią i konwekcją. Na zdjęciu przygotowania  rozprowadzenia ciepła do sąsiednich pomieszczeń.

Tyle zostało ze starego pieca…

Wstępne przymiarki po wyczyszczeniu. Sporo sklejania, uzupełniania ubytków….

Budując piec od nowa, wykorzystaliśmy  stare kafle bez szkliwa i ozdobne drzwi ażurowe.  Kafle wypełniające szkliwione, są nowe. "Silnik" piecokominka stanowi palenisko i masa akumulacyjna z szamotowych kształtek klasy AS.

Miejsca w których pojawiły się stare, bardzo osłabione  kafle, zabezpieczyliśmy termicznie…

Kilka ujęć z postępu prac na budowie

No i nadszedł moment najważniejszy. Można tchnąć drugie życie w staruszka…Pierwszy ogień, pierwsze próby…

Po lewej stronie drzwi, na ścianie, umieszczony został sterownik. Na zdjęciach poniżej, sposób doprowadzenia powietrza i miejsce ulokowania przepustnicy automatu do palenia.

Wszystko działa jak należy, można przystąpić do zdobienia kafli biskwitowych. Zadania tego podjęli się plastycy z Głubczyna, Jola i Tadziu(na fotce) Małeccy.