Archiwum grudzień 2015

STOWARZYSZENIE, CECH, a może jeszcze coś?

.

    Zbliżają się walne zjazdy organizacji związanych z kulturą ogniową. Jakiś czas temu usunąłem się w cień, by nabrać dystansu do zdarzeń i ludzi z którymi przyszło mi współpracować. Nic nie wiedziałbym o terminach tych spotkań, gdyby nie przyjaciele, czy dobrzy znajomi. Zarówno w OSKP, jak i w Cechu Zdunów. Nie da się wyobcować z aktywności, nie zrywając z nią więzów. A to akurat ani mi w głowie, co mam  nadzieję kilka osób  zmartwi….

 

    Jaki jest cel zakładania, czy przynależności do organizacji? Niestety, obie  obciąża grzech pierworodny (pozdrawiam Sylwka) założycieli. Pierwszą organizację założono z nie do końca czystymi intencjami. Bliżej było jej do elitarnego klubu wybrańców, niż organizacji mającej służyć określonej, szeroko pojętej społeczności. Ten klimat wlecze się za OSKP do dziś i żaden z kolejnych prezesów nie dał rady tego zmienić. Coś zgrzyta jak piasek w ośkach…

    Druga organizacja w zasadzie nie powinna być tematem rozważań, bo praktycznie jej nie ma, a jej  założyciela zesłano na banicję. Rozważania me odniosę więc nie do nazwy czy logo, które pewnie będzie przedmiotem kolejnych sporów. Chodzi o małą grupę ludzi, którzy nieświadomi zagrożeń, zareagowali na hasło "budujemy piec"! Sprytnie podane, owinięte w ładną otoczkę hasło,  zadziałało jak magiczna różdżka. Ta grupa ludzi robi wrażenie szczerych i zarażonych pasją budowania i zgłębiania tajników zawodu, a nie spotkań zakrapianych gorzałką, czy tańcami do białego rana. Mam nadzieję, że mam właściwe odczucia…

    Wracając do rozważań nad celowością gromadzenia się wokół jakiejś idei, pominę praktyczne zalety takiego działania. Siła, wspólna reprezentacja, wzajemna pomoc, czy próba ochrony własnych interesów są oczywiste. Dziś interesują  mnie pobudki osobiste ewentualnych kandydatów. Bo tu upatruję powodzenia lub nie, każdej idei stowarzyszeniowej. Duża organizacja zdominowana przez grupę założycielską o dziwnych intencjach, do dziś ma problemy z odnalezieniem swej tożsamości. Z drugiej strony maleńka, wręcz mikroskopijna grupa pasjonatów,  doskonale poradziła sobie z niezbyt jasnymi zamiarami inicjatora całej akcji, po prostu dziękując mu za współpracę…

    Być może te czyste pobudki osobiste, przynajmniej części grupy założycielskiej, pozwolą na razie na przetrwanie, a potem na rozwój? Pożyjemy zobaczymy…Tak mówił mój dziadek zdun, jak nie wiedział co powiedzieć…

    Pozdrawiam jednych i drugich, nie zapominając oczywiście o pozostałych…:D Wszystkich zaś serdecznie zapraszam na II Mistrzostwa Polski w Łupaniu Drewna, które odbędą się na terenie MTP w Poznaniu 4 lutego 2016 o godz 12.00.  Szczegóły wkrótce na blogu, w prasie, radiu i telewizji.